Po egzaminach zaczyna się sezon na małe leniuchowanie, a że tak całkiem "nic nie robić" nie lubię to co weekend często zaglądam przez szybkę piekarnika z zegarkiem w ręku. Ostatnio znalazłam prosty sposób na tartę limonkową.
Wystarczy 20 minut i wszystko gotowe- szkoda tylko, że na pierwszą degustację trzeba czekać całą noc...
Na spód potrzebujemy:
- 150 g potłuczonych ciasteczek Digestive
- 60 g roztopionego masła
Tłuczemy lub kruszymy w robocie kuchennym ciasteczka na piasek. Dodajemy rozpuszczone masło i bardzo dokładnie mieszamy. Wykładamy na formę do tart lub do zwykłej tortownicy o średnicy 23 cm i dociskamy do blachy spód jak i boki ciasta. wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 i podpiekamy przez 10 minut.
W tym czasie robimy masę
- 4 żółtka
- 400 g mleka skondensowanego słodzonego (!)
- 1 łyżka skórki z limonki
- 1/2 szklanki soku z limonki (ok. 5 sztuk)
Ubijamy żółtka na puszystą jasnożółtą masę (można dla ułatwienia dodać szczyptę soli), dodajemy wszystkie składniki po kolei. Dla pewności żeby masa się nie zwarzyła, sok z limonki dodajemy stopniowo i bardzo powoli ( nawet po łyżce). Na lekko przestudzony spód wylewamy masę i wstawiamy z powrotem do piekarnika na 15-17 minut zwiększając temperaturę do 170. Wierzch gotowej tarty będzie ścięty, sprężysty, mnie o mało co nie wyszła z formy :) Zostawiamy w piekarniku do wystudzenia a później na całą noc do lodówki.
Ja uraczyłam się tartą już rano, zaraz po śniadaniu :)
ENJOY !!!
BASIA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz